Koronawirus

 

Ostatnio moje Klienci zadają pytania na temat koronawirusa. Co Pani może poradzić na niego? Czy mumio zwalcza wirusy? Maseczki – czy lęk przed koronawirusem naprawdę odbiera rozum?

 

Moim zdaniem, koronawirusa (jak i każdego) nie zwalcza nic oprócz własnej odporności. Jednak można pomóc organizmowi nie wpuszczać go do środka (nie chodzi o maseczki, które nic nie dają dla człowieka zdrowego, lecz chronią chorego, aby nie kaszlał na zdrowego). Wyjaśniam:

 

Człowiek jest zaopatrzony poprzez Naturę własną ochroną przed „obcymi”. To są:

1. IMMUNE SYSTEM (ang.) – cały system odpornościowy, czyli układ immunologiczny.

2. SYSTEM REGULACJI TEMPERATURY CIAŁA, który „zabija obcego intruza” podnosząc własną temperaturę.

3. SKÓRNY SYSTEM OCHRONNY, który nie pozwala „obcemu” przeniknąć do organizmu.

 

Co można zrobić, aby nam pomóc?

1. Układ immunologiczny wzmacniamy:

– dietą (Czytać książki CO MAM JEŚĆ? cz. 1, cz. 2 oraz RAK?, w tym „Przepisy podnoszące odporność”)

– stosowaniem naturalnych adaptogenów ziołowych (wyciąg ZŁOTY KORZEŃ, olej z Rokitnika 190 SWIT, olejek CEDR 35 %, MUMIO w PŁYNIE SWIT, Balsam TOPROPOL, Balsam HERKULES-ZK, zwykły czosnek, limonkę i in.) to są naturalna mocna pomoc dla naszej odporności.

– domowymi metodami na grypę, kaszel, katar opisanymi w ww. książkach.

2. W książce Co mam jeść? cz. 2 można przeczytać o metodach wsparcia organizmu przy grypie, rozdział DOMOWE „LEKI” NA PRZEZIĘBIENIE. Podaje skrót dotyczący p. 2 (SYSTEM REGULACJI TEMPERATURY CIAŁA):

a) podnieść temperaturę ciała, co sam organizm i tak robi jeżeli nie łykamy tabletek na obniżenie gorączki. W tym celu można wziąć gorącą kąpiel, która jest lepsza niż prysznic, ponieważ temperatura będzie równomierna i ze wszystkich stron ciała dostatecznie wysoka. Taką kąpiel można brać nawet przy podwyższonej temperaturze ciała, nie większej jednak niż 38,5 ˚C, trzymając kontrolnie termometr pod pachą, ponieważ temperatura ciała osoby zanurzonej w wodzie nie powinna być wyższa niż 39 ˚C. Robimy to wyłącznie w obecności drugiej osoby, gdyż zaraz po wyjściu z wanny może gwałtownie spaść ciśnienie krwi. Do wody polecam dodać olejek eteryczny (pichtowy, eukaliptusowy), sól morską lub 1 łyżeczkę ekstraktu AMRITA-S lub ekstraktu ZŁOTY PIASEK (z dodatkiem MUMIO). Polecam zapobiegawcze robić kąpiel codziennie, aby nie pozwolić rozwijać się „obcemu” w organizmie, kiedy jeszcze nie odczuwamy go (czas inkubacji grypy).

3. Wiadomo, ze skóra posiada funkcję ochronną, śluzówka należy do skóry wewnętrznej. Jeżeli nasze śluzówki są całe (nienaruszone) oraz dodatkowo chronione, to żaden wirus nie może przeniknąć przez naturalną barierę i wejść do nas. Balsam KOCHANY (17 składników olejków naturalnych), był już sprawdzony przy zwykłej grypie: nie chorujemy na grypę przy codziennym smarowaniu śluzówki nosa przed wyjściem z domu, oraz czyszczeniu nosa przy powrocie – zmywamy wodą z naturalnym mydłem.

W tym celu smarujemy głęboko nos Balsamem KOCHANY: 1 kroplę Balsamu KOCHANY nakładamy na 2 małe palce i nanosimy głęboko na śluzówkę nosa oraz smarujemy np. palcem wskazującym usta. Osoby, które tak robili nigdy za sezon nie chorowali na grypę. Do smarowania śluzówki można zastosować również olejek JASKÓŁKA z dodatkiem CEDRU, olejek SKÓRA KOCHANKI, olejek CZOSNKOWY, olejek CEDR 35 %, olejek PIOŁUN, olejek PICHTOWY.

Należy śledzić za własną higieną, smarować twarz naturalnymi kremami (OCZAROWANIE, KALI, BOMBA, SKÓRA KOCHANKI i in.) lub ww olejkami, ręce – często zmywać  spirytusowymi ziołowymi wyciągami np. ZIELE CZYŚCIK Jaskółka lub stosować do zmywania naturalne ziołowe mydła (lub krem-mydło DARINA), ale po zmywaniu skóry należy nałożyć krem odżywczy lub naturalny olejek (www.switko.com), ponieważ skóra wysuszona środkami spirytusowymi wymaga regeneracji własnego „lipidowego płaszczu” ochronnego. Po spirytusie powstają małe zadrapania (szczelinki) – to jest właśnie „otwarta brama” zapraszająca zarazki do środku. Pamiętaj! Uszkodzona skóra nie chroni nas! Stosuj naturalne kremu lub olejki do twarzy i rąk.

Niestety, na razie nie istnieje leku na wirusa-mutanta. Mówią, że nawet po 10 miesiącach (jak nam obiecują), nie będzie leku na tego, kto TERAZ atakuje, ponieważ mutanty bez przerwy mutują i PO CZASIE żadna szczepionka nie dogoni „mutującego”, chyba, ze ten nowoczesny wirus jest „zaplanowany celowo” i już wkrótce pojawi się „LEK” przeciwko mu. Jeżeli koronawirus jest „bratem” zwykłego wirusa (jak nam mówiono), to uważam, że można w ww prosty sposób chronić się przed nim.

 

Czy mumio zwalcza wirusy?

Zwalcza wirusy wyłącznie nasza własna odporność. Jednak można je wzmocnić oryginalnym mumio. Zwracam uwagę – pomocne jest tylko naturalne, oczyszczone, prawdziwe mumio, lecz niefałszowane. Na rynku można spotkać sporo mumio, które nie można stosować nie tylko wewnątrz, lecz nawet na zewnątrz. Niestety, „producenci” mające jeden cel – zarobek, nie wnikają głęboko w temat zbioru surowca, jego pochodzenie, oczyszczania, produkcji mumio; nawet nie chcą pomyśleć (poczytać) o tym z czym można łączyć mumio, a z jakimi związkami nie wolno. Jednak nie patrząc na brak własnej wiedzy, „producenci” wymyślają nowe produkty z mumio, które (bez tej wiedzy) mogą poważnie zaszkodzić zdrowiu człowieka.

W książkę MUMIO DAR DLA LUDZKOŚCI Z SERCA ZIEMI podałam 18 punktów sprawdzenia oryginalności mumio, aby nauczyć odróżniać prawdziwe mumio od fałszywego. Uzupełniłam informacje dodatkowymi badaniami, które znajdują się w rozdziale STWIERDZENIE ORYGINALNOŚCI MUMIO.

 

Maseczki – czy lęk przed koronawirusem naprawdę odbiera rozum?

Maseczki ochronne. Nosić czy nie nosić?

W ww artykule Justyny Wojteczek czytamy:

„Jest też jasne, że maski pełnią rolę symboliczne. Maski to nie tylko narzędzia, to talizmany, które mogą pomóc w zwiększeniu subiektywnego poczucia bezpieczeństwa… Choć tego rodzaju reakcje nie muszą być ściśle logiczne, wszyscy podlegamy lękowi i niepokojowi, zwłaszcza podczas kryzysu. Można argumentować, że lepiej radzić sobie z lękiem i niepokojem twardymi danymi i edukacją niż marginalnie korzystną maską ochronną, szczególnie w obliczu globalnego braku masek, jednak trudno jest dotrzeć z tym przesłaniem do klinicystów w gorączce obecnego kryzysu. Rozszerzenie procedur noszenia masek najbardziej może przyczynić się do zredukowania transmisji niepokoju, niezależnie od tego, jaką rzeczywistą rolę maski mogą odgrywać w powstrzymywaniu rozprzestrzeniania się COVID-19” – czytamy w NEJM.

Autorzy dodają, że największa potencjalna wartość powszechnego stosowania masek może kryć się w tym, że da pracownikom medycznym poczucie pewności i zaufania w przyjmowaniu i wdrażaniu metod ochrony przed zakażeniem o solidniejszych podstawach naukowych.

O symbolicznym znaczeniu masek w dobie pandemii mówi też lekarz, filozof i psychoterapeuta prof. Andrzej Leder. W rozmowie w „Dużym Formacie” dzieli się refleksją: „Właśnie pojawia się mnóstwo rytuałów, wywodzących się z praktyk naukowo uzasadnionych, które są bardzo chętnie przyjmowane, bo pozwalają opanować lęk. Nawet jeżeli ich skuteczność jest wątpliwa. Dobrym przykładem są maseczki, które na początku epidemii znikły, a teraz są bardzo drogie. One podobno, poza warunkami szpitala, nie są zbyt skutecznym sposobem chronienia się, a jednak ich nakładanie stało się właśnie takim rytuałem, który mocno ma zbliżyć nas do ratunku”.

 https://zdrowie.pap.pl/srodowisko/maseczki-ochronne-na-twarz-nosic-czy-nie-nosic

 

Włoski naukowiec o wirusie – wywiad z dr. Stefano Montanari

(skrót)

Faktem jest, że powstał ten wirus. Wirus, który jest na pewno nowy. Należy do grupy koronawirusów. Jest nieskończona ilość, mnóstwo. Normalne przeziębienie bardzo często powoduje koronawirus. Nie są to zazwyczaj wirusy, które mogą wywołać normalnie śmierć, wręcz bardzo często są one nieszkodliwe. Ten z kolei jest ekstremalnie zaraźliwy. Oznacza to, że jest w stanie wchodzić do organizmu innych osób z wielką łatwością. Ale pozostaje nieszkodliwy, nie zostawia żadnego śladu/ symptomu jakieś nieprawidłowości czy choroby u większości osób. Tam gdzie uderza w sposób patologiczny, uderza starszych, którzy biorą pewne leki. Pewne leki, które służą starszym ludziom do leczenia chorób płuc lub mają inne choroby. Osoby zdrowe nie są wtedy w żaden sposób uszkodzone. Przez tą wirusa, którego znajdujemy właściwie wszędzie, tak jak miliardy innych wirusów. Ja jestem przekonany, że jakbyśmy zaczęli szukać wirusów u sześćdziesięciu milionów Włochów, to na pewno u trzydziestu milionów byśmy go znaleźli prawdopodobnie, a może nawet u większej ilości osób. On jest sobie tam nie robiąc żadnej krzywdy, tak jak ogromna liczba innych wirusów. Śmiertelność w przypadku tego wirusa jest znikoma, a może nawet nieistniejącą. Choroba razem z wirusem to co innego. Wczoraj wieczorem słyszeliśmy ordynatora jednego ze szpitali, który mówi, że jest tak samo z, czy bez choroby. W takim przypadku ten Pan powinien wrócić do szkoły, ale nie na studia, tylko jeszcze wcześniej prawdopodobnie do podstawówki. Tu brakuje zupełnie logiki. Umrzeć z powodu choroby oznacza, że ta choroba jest przyczyną śmierci. Na przykład zawał serca, mojego serca, jest przyczyną śmierci. Jeśli Pani wpadnie pod pociąg, to ten wypadek jest przyczyną śmierci. Jeśli Pani wpadnie pod pociąg i miała Pani też przeziębienie, to przeziębienie nie jest przyczyną śmierci. Przyczyną jest wypadek, a Pani akurat była wtedy przeziębiona. Jestem przekonany, że jeśli byśmy przeprowadzili kontrolę u wszystkich zmarłych to mamy sześćset pięćdziesiąt tysięcy zgonów fizjologicznych we Włoszech. Kontrolując sześćset pięćdziesiąt tysięcy zmarłych prawdopodobnie połowa a może nawet znacznie więcej z nich, ponieważ są to osoby starsze, będzie miała koronawirusa w ich organizmie. Mamy przed sobą coś nie napompowanego, a może nawet znacznie, więcej… znacznie więcej…

To jest wirus, tak jak wiele innych wirusów. To nie jest normalna grypa. Uwaga, to jest specyficzna „grypa”, która uderza w płuca. Są inne rodzaje gryp które uderzają w jelita i wtedy mamy biegunkę. Mamy grypę która uderza w żołądek więc powoduje wymioty. Są grypy które mogą uderzać nawet w układ nerwowy powodując np. ból głowy lub coś w tym rodzaju. Ten wirus uderza w płuca.

Uderzanie w płuca oznacza, że w niektórych przypadkach, przede wszystkim w przypadku starszych osób, ale jeśli Pani sprawdzi to większość zgonów dotyczy osób około 80 roku życia i powyżej 80 roku życia, i w przypadku Włochów, średnio mają oni właśnie około 80 lat tak właśnie jest w dniu statystycznym i się to nie zmienia. W tym przypadku takie osoby wymagają pomocy w oddychaniu. Więc respiratorów. To nie jest nic strasznego, nietypowego. To jest normalny sprzęt szpitalny. Ja mam doświadczenie czterdziestoletnie jeśli chodzi o sale operacyjne. Fakt, że my ich nie mamy. Faktem jest, że my przez 10 lat zniszczyliśmy nasz system ochrony zdrowia. Zamykaliśmy oddziały szpitalne, a nawet zamykaliśmy małe szpitale. Więc zniszczyli system ochrony zdrowia. Kiedy słyszę, że włoski system ochrony zdrowia jest najlepszy na świecie, opadają mi ręce i może nawet nie tylko ręce. Z powodu koronawirusa zmarły 3 osoby, poinformował Instytut Zdrowia.

Ten wirus mutuje bardzo szybko, a więc oznacza to, że poszukuje swojego statusu, w którym następnie przez jakiś czas zostanie i mutuje niezmiernie szybko. A więc jutro nie jest już tym samym co dziś, w ciągu kilku dni już nie jest ten sam, ale to nie dotyczy tylko tego wirusa. To jest normalna sytuacja, która ciągle się zdarza wirusom. A nawet gościmy w naszym organizmie wielką ilość wirusów, a nawet wiele z nich są potrzebne dla naszego życia. To nawet nie są istnienia, są to w swego rodzaju łańcuchy chemiczne. Łańcuch chemiczny całkiem specyficzny zrobiony z RNA, a nie z DNA. Jest też wiele innych. Więc jest to normalne, że mutuje szybko. Więc jeśli się poszukuje leku, dla tej szczepionki, dla tego wirusa, biegniemy za czymś, co biegnie szybciej od nas. Tutaj mówimy o 3 śmierciach, ale takie są fakty.

Kiedy my zakładamy rękawiczki, żeby nie złapać koronawirusa, robimy okropny błąd z punktu widzenia naszego zdrowia

Ponieważ my, w odróżnieniu od tego co próbuje nam się wmówić, mamy własną obronę, dużo mocniejszą niż znaczna ilość leków. Proszę zobaczyć, tylko to co mamy na skórze: bakterie, wirusy, grzyby, które są potrzebne właśnie, żeby walczyć z bakteriami wirusami i grzybami patologicznymi, czyli takimi, które niosą chorobę. Kiedy my zakładamy rękawiczki, żeby nie złapać koronawirusa, robimy okropny błąd z punktu widzenia naszego zdrowia, ponieważ nie dajemy szansy naszym bakteriom, wirusom i grzybom, które mamy na skórze, do interakcji z tymi patogenami. A więc tymi rękami zakrytymi rękawiczkami, dotykamy naszych ubrań, kasjerki które pracują w niewielu otwartych sklepach dotykają pieniędzy i lady, i używają ciągle tych samych rękawiczek. Tu właśnie są wirusy. Rękawiczki nie pozwalają naszej tarczy ochronnej na skórze reagować. Rękawiczki są znacznie gorsze od ich braku. A więc stajemy przed reakcjami imbecyli… perfekcyjnych imbecyli. Którzy nie wiedzą co to oznacza, którzy nie znają podstaw biologii. To tak jakbyśmy nie dali rady wyprodukować przeciwciał do tego wirusa.

Jak ktoś zakłada maseczkę to tak jakby zakładał furtkę od płotu, aby nie pozwolić komarom wchodzić do domu

My nie produkujemy przeciwciał do tego wirusa. My już mamy swoją ochronę odpornościową. Tak jak wszystkie żyjące stworzenia. Tak jak koniczyna, nosorożec, słonie czy złote rybki, wszyscy mamy umiejętność samo uzdrowienia. Jak Pani ma ból głowy, a ja nałożę Pani lakier na palce u nóg, to nie lakier na palcach u nóg Panią uzdrowił, tylko normalnie kolejnego dnia Pani organizm zabrał Pani ten ból głowy. Tak jest ze wszystkim. Mój stary profesor fizjologii, Pan który nazywał się Luigi Di Bella mówił, że grypa nie leczona trwa 7 dni, leczona jeden tydzień. A więc, my próbujemy wchodzić w interakcje w zrozumiały sposób z naturą, nie zdając sobie sprawy z tego co robimy. W tym momencie na przykład widzę karabiniera w maseczce. Mamy przed sobą szaleństwo. Dlaczego? Ponieważ, ta maseczka nie jest w stanie nic zatrzymać. To znaczy jeśli ten karabinier jest chory i kropelki śliny, i te kropelki z wirusem, które są zawieszone w środku kropelki śliny, w tym przypadku ta maseczka coś pomaga. Jednak w przypadku kiedy ten Pan nie jest zainfekowany i myśli, że ta maseczka obroni go przed wirusami, które tańcują w kropelkach śliny, nieskończoną ilością wirusów uwięzionych w kropelkach śliny. To są miliardy, miliardy na każdy metr kwadratowy ziemi, chodnika. To są złudzenia. Ludzie myślą, że wirusy są wielkie jak myszy kanałowe, w co może dała nam podstawę wierzyć Pani Beatrice Lorenzini jak była Ministrem zdrowia, nie wiadomo z jakiego powodu, i ona mówiła, że wirusy ślizgają się i skaczą. A to nie chodzi o to, że wirusy trzymają się na powierzchni komórek. Wirusy, ich ogromne ilości, które potrafią wchodzić w ogromnych ilościach do środka komórek, komórek, które mają tysięczne milimetra. Tak więc jest to coś ekstremalnie małego. Jak ktoś zakłada maseczkę to tak jakby zakładał furtkę od płotu, aby nie pozwolić komarom wchodzić do domu. Ludzie nie zdają sobie z tego sprawy. Ale jest więcej… te maseczki powinny być ciągle wymieniane dla chorych, bo dla zdrowych nie są do niczego potrzebne. Więc kiedy ktoś chodzi po ulicy w maseczce to chce mi się śmiać. Tę maseczkę chorzy powinni wymieniać co każde 2-3 minuty, nawet co minutę, bo już jest wtedy pełna wirusów, ale nikt tego nie robi. Karabinierzy używają tej samej maseczki trzy dni pod rząd, więc o czym mówimy?

A więc myślenie o szczepionce jest oszustwem w skali światowej

Reżim, który zaangażował cały świat, żeby się zaszczepił przeciwko wirusowi, który nie daje odporności. To jest taka rzecz, która się nie mieści ani na niebie, ani na Ziemi. Jeśli ja, 50 lat temu, kiedy zdawałem egzamin z farmakologii, jakbym powiedział coś takiego mojemu profesorowi, który był jednym z największych farmakologów włoskich, on wyrzuciłby mnie za drzwi, ponieważ jedynie ktoś niekompetentny może wymyślić coś takiego… Szczepionka, w stosunku do wirusa, który nie daje odporności nie ma żadnej możliwości funkcjonowania, to niezależnie od tego czy szczepionka działa, czy nie działa na odrę, różyczkę. Ja mówię o wirusie, który nie daje odporności. Później możemy mówić o wirusie który mutuje z zawrotną szybkością. A więc ponad wszystko jest to wirus, za którym nie należy gonić. W pewien sposób jest to wirus, coś w rodzaju tego jak przeziębienie. Do tej rodziny należy. Pani nie może się zaszczepić przeciwko przeziębieniu. Ponieważ przeziębienie nie da Pani odporności. Przeziębienie w ciągu jednego życia możemy złapać nawet i 200 razy, ponieważ nie daje odporności. A więc myślenie o szczepionce jest oszustwem w skali światowej. Wielomiliardowym. Jest nas siedem miliardów i sześćset milionów osób, które mogą być zmuszone do zaszczepienia się. Stanowi to ogromny biznes, naprawdę ogromny.

Jak sobie z tym poradzi palacz? – Poradzi sobie słabo, ponieważ palacz, i my wszyscy mamy w oskrzelach, oskrzela to są rureczki, które stają się ciągle coraz cieńsze i przynoszą powietrze do sześciuset milionów woreczków, które się nazywają otoczkami płucnymi, gdzie wymieniamy tlen i CO2. Wzdłuż tych rureczek mamy, my wszyscy, zdrowe osoby, mamy niewielką warstwę, śluzu, bardzo cienką. Ten śluz jest niezbędny ponieważ blokuje kurz, wirusy, bakterie. Później są, osoby zdrowe je mają, na oskrzelach rzęski, które są swego rodzaju biczami i wyrzucają na zewnątrz, ten kurz, wirusy, bakterie i grzyby. Palacz ma znacznie grubszą warstwę śluzu i rzęski nie tylko nie dadzą rady wyrzucić tego co zostało złapane w ten śluz i mamy kaszel palacza. Ale również są one zablokowane, sparaliżowane przez palenie, a więc co się dzieje? Tak się dzieje, że ci najeźdźcy zjeżdżają do dołu pęcherzyków płucnych i już nie wychodzą. A więc palacz dostaje bakterie, wirusy i grzyby w ilości znacznie większej niż osoba niepaląca.

A więc my izolujemy osoby całkiem zdrowe zamieniając je w osoby chore

TESTY. Potrzebny jest do tego sprzęt, którego nie ma, którego nigdzie nie ma. I potrzebne są odpowiednie umiejętności. A później jest mały problem, bo trochę więcej niż 80% wyników pozytywnych to są fałszywe pozytywne wyniki. A więc jest to duże ryzyko. Ryzykujemy, że wynik jest pozytywny, kiedy wcale nie jest pozytywny. Ale jest jeszcze więcej. Większość ludzi, którzy rzeczywiście mają wynik dodatni, nie mają żadnych symptomów. Tak jak w przypadku znacznej ilości wirusów, które istnieją na świecie. A więc my izolujemy osoby całkiem zdrowe zamieniając je w osoby chore. A to jest bardzo poważne, ponieważ, i o tym się wie, od wielu dziesiątek lat w medycynie, że osoby w depresji, w złym humorze reagują gorzej na patologie, a więc częściej chorują. Niech teraz Pani zabierze tym osobom możliwość wychodzenia. Teraz nawet odbiorą im możliwość spaceru. W regionie Emiglia-Romagna taki nakaz już wyszedł. Nie można spacerować. A więc Pani nie może się opalać. Jeśli nie wychodzi Pani na słońce to nie metabolizuje Pani w odpowiedni sposób witaminy D, która jest niezbędna aby nas chronić. Jest niezbędna dla naszego systemu immunologicznego. A więc jesteśmy w domu, w słabym humorze. Nie możemy metabolizować witaminy D, więc chorujemy bardziej. Te wszystkie pomysły, wzięte od osób perfekcyjnie niekompetentnych jeszcze bardziej pogarszają sytuację. Trzeba powiedzieć ludziom, żeby wychodzili na podwórko, na słońce. Spacerujcie. Próbujcie się ruszać, zostańcie zdrowi, jedzcie zdrowo. A tu zupełnie co innego. Zostańcie zamknięci w domu, w ciemnościach bez słońca. Ci niekompetentni ludzie, nie zdają sobie sprawy ze zła jakie czynią. A może właśnie zdają sobie sprawę. Tego nie wiem.

Nie mamy nawet pieniędzy, żeby kupić respiratory, ale mamy pieniądze na szczepionkę, którą wyrzucamy do kanalizacji

SARS – to jeden z wielu, wielu wirusów płucnych. SARS jest wirusem nietypowym i daje atypowe zapalenie płuc. Powiedzmy, że mniej więcej są bardzo bliskimi kuzynami. Nawet prawie są jak bracia. Nie ma jakichś ogromnych różnic. Ale jednak jak Pani widziała SARS nie spowodował katastrofy tak jak ten, nic nie spowodował. Może Pani pamięta świńską grypę czy ptasią grypę. Na ptasią grypę, my Włosi kupiliśmy 27 milionów dawek szczepionki, wyrzuciliśmy 26 milionów i 700 tysięcy dawek. No ale za nie zapłaciliśmy. Nie mamy nawet pieniędzy, żeby kupić respiratory, ale mamy pieniądze na szczepionkę, którą wyrzucamy do kanalizacji. Niestety, widzi Pani, kiedy rządzą nami niekompetentne osoby.

Czy jest to wirus sezonowy, tego nie wiem. Tak jak inne wirusy to jest prawie pewne, że jest wrażliwy na temperaturę. Natura jest mądrzejsza od władz i nawet nie jest skorumpowana i wie, że kiedy chorujemy musimy podnieść naszą TEMPERATURĘ. Ponieważ wysoka temperatura, im wyższa tym lepiej, poprawia naszą obronę immunologiczną i pogarsza zdolności życiowe bakterii i wirusów, o ile wirusy można nazwać życiem. Co robi lekarz? Daje Tachipirynę. To jest szaleństwo. Odbiera Pani w ten sposób tą obronę. Tu mamy przed sobą szaleństwo. Niekompetencje lekarza, który jak Pani ma 37,8 daje Pani Tachipirynę. To tak jakby Pani miała miasto z murem obronnym i burzy ten mur, żeby mieć trochę powietrza. Czyste szaleństwo. A więc co się dzieje? W lato temperatura się podnosi i jest możliwe, że zdolności życiowe wirusa wtedy się zmniejszą.

Zdolności życiowe, jako wyrażenie w przypadku wirusa jest błędne, ale użyłem go aby pozwolić mnie zrozumieć. Jest bardziej niż możliwe, że w lato ten wirus obniży swoją obecność, ale mamy tu przed sobą coś mało znaczącego. Niech Pani weźmie pod uwagę, że my mamy rocznie 20 tysięcy zgonów z powodu grypy. I nikt o tym nie mówi o tych 20 tysiącach zmarłych. Z kolei 49 tysięcy zmarłych rocznie mamy z powodu infekcji złapanej w szpitalu. To są oficjalne dane 49 tysięcy zmarłych rocznie z powodu zakażeń szpitalnych. A to jest 130-140 osób każdego dnia. Osoby umierają, bo były hospitalizowane bo miały operację w szpitalu na wyrostek, a umierają na zapalenie płuc. Nikt o tym nie mówi. My każdego dnia mamy znacznie więcej śmierci z powodu takich infekcji, więcej niż od początku tej sytuacji z koronawirusem, z tą farsą. A więc mamy przed sobą coś absurdalnego, znacznie więcej niż absurdalnego. I to daje sporo podejrzeń o coś takiego.

Jak ja Panią wypchnę z 10-tego piętra budynku, to fakt czy Pani była przeziębiona czy miała artretyzm nie będzie miało znaczenia. Nie mogę powiedzieć, że umarła Pani na grypę, artretyzm czy przeziębienie. Umarła Pani bo wypadała Pani z 10-tego piętra. Jak wejdzie Pani na stronę Instytutu Zdrowia zobaczy Pani, że te wszystkie osoby miały raka, ciężką cukrzycę, nadwagę, były to osoby starsze 80 -letnie, to norma. We Włoszech średnio umierają właśnie 80 – latkowie i te osoby które umierają na koronawirusa to są właśnie te osoby które umierają z powodu innych chorób również. Na przykład ostatnia informacja o śmierci osoby młodej 32 letniej z Mediolanu. Ten chłopak miał wiele problemów ze zdrowiem, czytam „na skutek infekcji którą złapał na Kubie 2 lata temu”. Więc to mogłoby mieć znaczenie.

Starsze osoby są najbardziej narażone, ponieważ najsłabsze, czy dobrze aby zostały w domu? – Nie. Dobrze, żeby wychodzili. Żeby wychodzili i opalali się. Niech wychodzą na zewnątrz, niech spacerują, niech utrzymują się w zdrowiu. Bo jak zamkniemy ich w domu, to oni umrą. Chcemy przyspieszyć śmierć starszych osób? Świetnie, zatrzymajmy ich w domu. Trzymajmy ich z dala od świeżego powietrza, od słońca. Oni muszą spacerować i przebywać na słońcu. Muszą się gimnastykować. Wszystko to co zawsze się mówiło, dziś się tego odmawia dla interesów, które są ohydne.

Odporność stada. Ona nie istnieje. Nie istnieje tej odporności – Boris Johnson, przejdźmy do Anglii w tym ostatnim pytaniu, on chciał oddać sprawy odporności stada.– Och, biedak. Boris Johnson myśli tak jak jego włosy. Tutaj rzeczywiście mamy przed sobą całkowite szaleństwo. Po pierwsze odporność stada to jest najbardziej błyskotliwy wymysł przemysłu farmaceutycznego. Tylko imbecyl mógłby uwierzyć, że istnieje taka potworność jak odporność stada. Ona nie istnieje. Jak Pani chce to możemy zrobić transmisję w której wyjaśnię Pani dlaczego to jest oszustwo. Nie istnieje odporność stada. A nawet jakby istniała. To w jaki sposób społeczeństwo miało by się uodpornić na coś co nie daje odporności. To tak jakby powiedzieć, że istnieje odporność stada na przeziębienie. Naprawdę mamy przed sobą osobę, która nie wie o czym mówi. To niebezpieczne. Trzeba go zatrzymać, bo to niebezpieczne. Trudno go zatrzymać, bo to premier Wielkiej Brytanii.

A więc kto był bogaty, będzie nieskończenie bardziej bogaty. Ale będziemy mieli całe mnóstwo biednych, którzy będą coraz biedniejsi. To jest jeszcze jedna z konsekwencji tej epidemii wytworzonej specjalnie.

Chodzi o aspekt ekonomiczny. Ten który nie jest częścią moich kompetencji. A więc my zatrzymujemy świat. Wydaje mi się to oczywiste. Włoska ekonomia już i bez tego była w słabym stanie. A to dzięki niekompetencji naszych władz. Zatrzymują się wszystkie działalności i zostaje otwarta giełda papierów wartościowych. I zniża się ona do poziomu ziemi. Traci ciągle, spada. Co to oznacza? To oznacza, że kto jest multimiliarderem, ma miliardy, ich dziesiątki lub setki, może kupić firmy zarejestrowane na giełdzie papierów wartościowych za grosze. Kiedy się zdecyduje, że skończona już jest ta farsa, że już wszystko skończone. I nic nie będzie skończone bo ten wirus nadal będzie kontynuował robić to co teraz czyli nic. Te osoby okażą się być panami świata. Kto nie będzie multimiliarderem, ale ileś pieniędzy ma, kupi 3-4 restauracje, które musiały być zamknięte. 10 sklepów, które musieli zamknąć, a więc kto był bogaty, będzie nieskończenie bardziej bogaty. Ale będziemy mieli całe mnóstwo biednych, którzy będą coraz biedniejsi. To jest jeszcze jedna z konsekwencji tej epidemii wytworzonej specjalnie.

Kurz. Ja i moja żona (naukowiec) mówimy o tym od wielu lat: kiedy mamy kurz, mikro i nanocząsteczki, wirusy przyklejają się do nich. Wirusy są znacznie mniejsze od tych cząsteczek. I te mikro i nanocząsteczki są środkiem transportu dla tych wirusów. Tak samo jak transportują dioksyny, furany i nieskończenie wiele innych substancji. To wszystko jest powszechnie znane. A teraz wyskakuje jakiś geniusz i mówi, że może tak jest. My o tym mówimy od 20 lat, ale ciągle nas się nie słucha.

 

Tłumaczenie wywiadu pt. „To będziemy odporni na prawo – Stefano Montanari”

Informacja BIBUŁA http://www.bibula.com/?p=113241